SZCZĘŚCIE CZY FART?
Zdarzyło mi się ostatnio polecić książkę do przeczytania: „Szczęście czy fart”. Zainteresowałam się nią, gdy bliska osoba z mojego otoczenia, wszystko uparcie sprowadzała do tego, że nie ma w życiu szczęścia! Czyli ma pecha, bo wszystko w życiu zależy od tego, że albo ma się szczęście albo ma się pecha ………
Uważam, że książka jest odpowiedzią na takie myślenie. Czyta się ją szybko i z dużą ciekawością. A wartość nieoceniona. Przytoczę 10 sekretów szczęścia – jako streszczenie. Dodam jedynie, że rozdziały sią równie genialne i ciekawe jak wnioski!
1. Szczęście tworzymy sami, dlatego trwa wiecznie
2. Wielu ludzi pragnie szczęścia, ale niewielu jest takich, którzy chcą je sami tworzyć
3. Żeby mieć szczęcie trzeba stworzyć mu nowe warunki
4. Nowe warunki łatwiej stworzyć, gdy inni też mogą czerpać z nich korzyści
5. Nie odkłada się na później tworzenia warunków dla szczęścia – działa zasada: zrób to od razu!
6. Czasami mało istotny z pozoru szczegół przyczynia się do szczęścia, a więc trzeba być uważnym
7. Nie liczy się czekanie na fart, liczy się stwarzanie warunków
8. Szczęścia nie można kupić, nikt też nie może go sprzedać
9. Trzeba trochę cierpliwości i trzeba uwierzyć, że szczęście przyjdzie, tylko trzeba poczekać
10. Tworzenie szczęścia to przygotowanie warunków dla możliwości. One nie mają nic wspólnego z fartem lub pechem, one istnieją zawsze.
Moja puenta:
Sami jesteśmy autorami własnego szczęścia.
Sami musimy wziąć za to odpowiedzialność. A przede wszystkim wziąć się do roboty :)
Na podstawie książki: „Szczęście czy fart” Fernando Trias de Bes i Alex Rovira Celma, www.wydawnictwoamber.pl.
Jako ciekawostkę dodam, że autorzy nie są psychologami,
lecz ekonomistami z dyplomami MBA, wykładowcami szkoły zarządzania w Barcelonie.