POCZUCIE WINY
JAK WYBACZYĆ SOBIE I PORADZIĆ SOBIE Z PRZESZŁOŚCIĄ
W styczniu prowadziłam warsztaty w Stowarzyszeniu Ad Astra w Sosnowcu na temat poczucia winy. Uważam, że jest to bardzo ważny temat. Najtrudniej jest bowiem wybaczyć samej sobie / samemu sobie. Nie karmić się poczuciem winy. Nie tkwić w poczuciu ponoszenia „wiecznej” kary, bo może to być niekończąca się historia i bagaż, który utrudnia Ci życie.
Dobrze jest wiec zdobyć się na refleksję dotyczącą uwalniania się od przeszłości, od tego, że czuję się winna/y. Jest to proces intrapsychiczny, czyli samej / samego z sobą. Nie potrzeba do tego innych osób, uwolnić się od przeszłości musisz zrobić samodzielnie.
Ważne jest, by przyjąć, że poczucie winy, które nosisz w sercu - dotyczy przeszłości. Stało się.
To znaczy, że nic już tam nie zmienisz.
Możesz jedynie zmienić swoje myślenie o obecnym poczuciu winy i dać sobie zgodę na to, by sobie wybaczyć.
Zobacz to jeszcze raz. Nazwij to, czym jest to poczucie winy dla Ciebie: tym, że np. zawiodłam, że zdradziłem, że byłam słaba, że oszukałem … U każdego jest to inna kwestia. Więc zatrzymaj się przy tym i nazwij to, co to dla Ciebie znaczyło, że przeżywasz poczucie winy. Zobacz jeszcze raz całą sytuacje jakby z oddalenia, z meta-poziomu, patrz na to, co się wydarzyło z lotu ptaka. Czy widzisz, że mogłaś / mogłeś postąpić inaczej? A może to, co zrobiłaś / zrobiłeś było jedyne możliwe, dostępne dla Ciebie rozwiązanie w tamtym momencie Twojego życia.
W tamtej chwili mogłaś / mogłeś zrobić jedynie to - co zrobiłaś / zrobiłeś.
Bardzo pomocne wydają mi się być na tym etapie uwalniania poczucia winy - zasady Dalajlamy:
"Podążaj za trzema rzeczami: szacunkiem dla innych ludzi, szacunkiem dla siebie oraz odpowiedzialnością za wszystkie swoje czyny" *
Okaż sobie szacunek, nadaj sobie wartość i ważność, nie szukaj tego u innych, to możesz zrobić samodzielnie. Dzięki temu okażesz też szacunek innym ludziom. Szacunek to prawo do decydowania o sobie, prawo do przeżywania porażki i sukcesu. Masz prawo o sobie stanowić i doświadczać to, co przeżywasz. Dzięki temu, możesz wziąć odpowiedzialność za swoje życie, czyny, słowa.
"Kiedy przegrywasz, nie przegrywaj lekcji"*
Nikt nie lubi ponosić porażki, przyznawać się do błędu. Uważa się, że pamiętanie porażki, to jeszcze większa porażka. Tymczasem, to właśnie najlepsza lekcja, która być może Ci odnieść sukces w przyszłości. Bo tak najczęściej się dzieje – żeby coś zdobyć, trzeba się najpierw tego nauczyć, natrudzić. To tak jak z nauką chodzenia … początki to pasmo porażek, które jednak prowadzą Cię do sukcesu – by pewnie stanąć na nogach.
"Pamiętaj, że nie otrzymać tego, czego się chce, to czasem wspaniały łut szczęścia"*
I według mnie, szalenie uwalniająca zasada: być może to, co się wydarzyło, czego doświadczyłaś/eś, to paradoksalnie najlepsze, co mogło Ci się przytrafić… To jakiś dar losu … Prezent … Być może chciałaś/eś czegoś innego, a dostałaś/eś to, co w twojej ocenie nie było takie wartościowe. Być może dzięki tej właśnie porażce, twojej wpadce, uniknęłaś/eś większej tragedii. Być może niesłusznie jest oceniać to doświadczenie jako niefortunne. Spróbuj popatrzeć w jasną stronę życia.
*na podstawie 18 zasad życia Dalajlamy